niedziela, 17 kwietnia 2016

Wiosenny weekend w Trójmieście


Tym razem rekreacyjnie. Biegam sobie oczywiście nadal, lecz ciągle tymi samymi trasami - nie ma więc sensu zanudzać Was - nic nowego na tych trasach się nie dzieje.
Lecz Sopot (i Trójmiasto) nie służą tylko do biegania. Można też po nich chodzić jak większość normalnych ludzi - nie pocąc się.
Mamy więc weekend 9 - 10 kwietnia, oficjalna temperatura to około 10 stopni. Jednak pamiętamy, że czynniki oficjalne podają temperaturę w cieniu, a my złośliwie staramy wolno się przemieszczać w słońcu. Profit - jakieś 8 - 10 stopni więcej. Od morza wieje bryza, więc sytuacja termiczna się komplikuje - w słońcu i za kimś dużym jest 18 stopni, za kimś małym - 10. Wniosek?

Sopot, plaża. Niesamowita widoczność. W oddali widać Gdańsk.


Na plaży z piasku wyzierają pierwsze oznaki wiosny




A to już molo w Brzeźnie z którego (przy większym powiększeniu) obiekty w Sopocie.


Woda jest chłodna, nie ma w niej zbyt wielu organizmów (jest natomiast już zbyt ciepła dla innych żyjątek - czyli Morsów, którzy właśnie zakończyli sezon). Dzięki temu jest przejrzysta co widać niżej (również z mola w Brzeźnie).


W oddali widać stojący w kolejce do portu statek.


A niżej zawsze fascynujące mnie drzewa na deptaku.



Teraz jesteśmy w Gdyni w okolicach Bulwaru Nadmorskiego od strony Sopotu. Za nami znajduje się Hotel Nadmorski, a jeszcze wcześniej doskonała lodziarnia (kawiarnia) Mariola, którą szczerze polecam, Bulwar Nadmorski jest doskonałym i unikalnym miejscem spacerów i wypoczynku/ 





W oddali majaczą sylwetki statków czekających na wejście do gdyńskiego portu


natomiast patrząc w prawo z Bulwaru mamy widok w kierunku Sopotu i Gdańska.


Niżej kilka fotek z Bulwaru w kierunku Gdyni...
















...oraz w kierunku Gdańska.




Wracamy do Sopotu. Poniedziałek 8.00 rano. Niespodzianka. Z portu w Gdyni wychodzi okręt wojenny. Chyba jest to amerykański niszczyciel. Z drugiej strony (od Gdańska) płynie inny okręt - będzie pewnie jego eskortą.







Udało mi się zrobić cyfrowe powiększenie i troszkę podkręcić ostrość. Niżej efekty:




Poniedziałek po południu. Ponieważ w ciągu weekendu nie udało mi się pobiegać, postanowiłem pójść przelać pot na sopocki Stadion Leśny. Wejściówka na bieżnię kosztuje 10zł, doskonała nawierzchnia i piękne otoczenie. Jak nazwa wskazuje, stadion z trzech stron otoczony jest lasem, dochodzi się do niego ulicami górnego Sopotu - architektonicznej perełki. Ale to na odrębną wycieczkę...





Na stadionie nie trzeba tylko biegać, jest tu również dobra siłownia. Można też podzielić sobie czas - trochę na stadionie, trochę na ścieżkach leśnych za nim. Co komu odpowiada.
Nie zanudzam.
Oczywiście, służymy na miejscu wyczerpującymi informacjami.
Pozdrawiam...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz