Tym razem rekreacyjnie. Biegam sobie oczywiście nadal, lecz ciągle tymi samymi trasami - nie ma więc sensu zanudzać Was - nic nowego na tych trasach się nie dzieje.
Lecz Sopot (i Trójmiasto) nie służą tylko do biegania. Można też po nich chodzić jak większość normalnych ludzi - nie pocąc się.
Mamy więc weekend 9 - 10 kwietnia, oficjalna temperatura to około 10 stopni. Jednak pamiętamy, że czynniki oficjalne podają temperaturę w cieniu, a my złośliwie staramy wolno się przemieszczać w słońcu. Profit - jakieś 8 - 10 stopni więcej. Od morza wieje bryza, więc sytuacja termiczna się komplikuje - w słońcu i za kimś dużym jest 18 stopni, za kimś małym - 10. Wniosek?
Sopot, plaża. Niesamowita widoczność. W oddali widać Gdańsk.
Na plaży z piasku wyzierają pierwsze oznaki wiosny
A to już molo w Brzeźnie z którego (przy większym powiększeniu) obiekty w Sopocie.
Woda jest chłodna, nie ma w niej zbyt wielu organizmów (jest natomiast już zbyt ciepła dla innych żyjątek - czyli Morsów, którzy właśnie zakończyli sezon). Dzięki temu jest przejrzysta co widać niżej (również z mola w Brzeźnie).
W oddali widać stojący w kolejce do portu statek.
Teraz jesteśmy w Gdyni w okolicach Bulwaru Nadmorskiego od strony Sopotu. Za nami znajduje się Hotel Nadmorski, a jeszcze wcześniej doskonała lodziarnia (kawiarnia) Mariola, którą szczerze polecam, Bulwar Nadmorski jest doskonałym i unikalnym miejscem spacerów i wypoczynku/
natomiast patrząc w prawo z Bulwaru mamy widok w kierunku Sopotu i Gdańska.
...oraz w kierunku Gdańska.
Udało mi się zrobić cyfrowe powiększenie i troszkę podkręcić ostrość. Niżej efekty:
Nie zanudzam.
Oczywiście, służymy na miejscu wyczerpującymi informacjami.
Pozdrawiam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz